czwartek, 7 lutego 2013

bitter end.


dzisiaj jestem smutna i nie wierzę w samą siebie. zgubiłam radość pomiędzy piątą, a siódmą kawą; nadzieję przysypał śnieg. znowu zima. w sercu, za oknem. nie ma już nic. zbyt wielkie ambicje jak na jednego człowieka. przejebane być wrażliwym... cholera, kurczę się z każdym oddechem; czas nieubłaganie mija, a ja potrafię tylko płakać. zaczynam majaczyć. jest źle, tak chujowo i nijako. wyłącz mnie, tego chcę.


nie warto, nie liczy się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz