było tak dobrze i tak pięknie. przecież jeszcze niedawno śpiewałam, tańczyłam, śmiałam się z niczego. a teraz? znowu dostałam w policzek od rzeczywistości. mimo wszystko, nadal na mojej twarzy gości uśmiech - smutny, przepełniony bólem. uśmiech szaleńca, który powoli traci to, co cenne. są momenty, kiedy nie można powiedzieć zdarza się, bywa, takie jest życie. trzeba stanąć twarzą w twarz z prawdą, przyjąć ją na klatę i nie dać się złamać. przegrałam. upadłam, a obok mnie wyrósł mur. znowu uciekam od ludzi. za dużo łez, za dużo blizn. a wkoło tyle kłamstw. pierdolona iluzja. naiwność, że jednak jestem taka ważna jak kiedyś. ha-ha. bzdura. straciłam na znaczeniu. jestem nikim, niczym. nic nie warta.
so beautiful lie makes me...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz