niedziela, 30 grudnia 2012

przełom.


wszystko zaczyna się układać. elementy do siebie pasują, tworząc całkiem niezłą układankę zadowolenia. wreszcie koniec burzy, w końcu zagościło w moim życiu słońce. tak bardzo tęskniłam za wieczorami wypełnionymi śmiechem, a nie płaczem. jest pięknie. będzie jeszcze lepiej, potrzeba tylko czasu. po trzech miesiącach gehenny, odżyłam. czasem trzeba umrzeć tylko po to, by narodzić się na nowo. potrzebowałam tego, tak cholernie. a teraz? jestem żywa, szczęśliwa. czego chcieć więcej? z pewnością nie ciebie. to koniec. a każdy koniec jest początkiem czegoś nowego; mam nadzieję, że lepszego. a na razie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz